niedziela, 3 lutego 2013

Warszawa




2013 rok stawia przede mną nowe wyzwania kulinarne, ponieważ m.in za sprawą - tego wykładu, ale też dzięki wielu innym czynnikom postanowiłam przejść na bardziej wegańską stronę mocy. Niedawno zrobiłam swój pierwszy wegański tort na osiemnaste urodziny mojej przyjaciółki, który możecie podziwiać na pierwszym zdjęciu ;) Przepis na biszkopt i krem kokosowy wzięłam - stąd, z kolei na przełożenie i nasączenie - stąd. Jak na pierwszy raz wyszedł całkiem nieźle, może był nieco zbyt słodki, następnym razem dodam jakiś kwaskowaty owoc np. kiwi.
Na początku stycznia po raz pierwszy wybrałam się z mamą do Warszawy. Nie obyło się bez przygód, których dostarczyło nam PKP. Jechałyśmy pociągiem z przesiadką w Poznaniu, na którą z powodu wcześniejszego- 40 minutowego postoju nie zdążyłyśmy, w wyniku czego dotarłyśmy do celu 4 godziny później niż planowałyśmy.. ale cóż, takie są uroki podróżowania pociągiem. Przed wyjazdem ułożyłam sobie listę miejsc do zwiedzenia, w tym całkiem sporo wegetariańskich barów i restauracji. 
Udało mi się odwiedzić dwie z nich, a mianowicie SmaczneGO i Loving Hut. W pierwszym zamówiłam pierożki z warzywami (cukinia, papryka, pieczarki, kukurydza) były dobre, jednak sos, którym zostały polane nie smakował mi i zepsuł ogólne wrażenie. Moja mama wzięła pierogi indyjskie faszerowane m.in groszkiem i marchewką, apetyczne i treściwe ;) Wszystko popiłyśmy sprzedawaną w lokalu, dodającą energii yerbatą. W Loving Hut zamówiłyśmy dwa dania na pół- smażone tofu podane z warzywami, ryżem i surówką, oraz zestaw Royal Noodle, oba były wyśmienite i baardzo sycące. Niestety byłam tak głodna, że całkiem zapomniałam o zrobieniu zdjęcia, jednak wzięłyśmy na wynos dwa kawałki ciasta czekoladowego (równie pysznego, co pozostałe dania), którego nie ominęła mini sesja zdjęciowa ;Popiłam swoją porcję pysznym mlekiem ryżowym (jak na razie jest to moje ulubione mleko roślinne). Przywiozłam dwa kartony ze stolicy, więc w najbliższej przyszłości możecie się spodziewać jakiegoś pysznego deseru na bazie ww. napoju.


Pierożki z warzywami
Pierogi indyjskie
Ciasto czekoladowe




 

6 komentarzy:

  1. Ja właśnie planuję swój osiemnastkowy tort :) Chcę żeby był wegański i surowy, jako że mój wegetarianizm też coraz bardziej zahacza o weganizm. Nie używam w swojej kuchni w ogóle mleka krowiego, sporadycznie używam jajek i... jest mi lepiej!
    Pozdrawiam i życzę wielu cudownych kulinarnych wyzwań :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Kasiu, jeśli zamierzasz zrobić surowy tort polecam Ci tę stronę - http://www.thisrawsomeveganlife.com/ Jeszcze nigdy z niej nic nie robiłam, ale zdjęcia mówią same za siebie ;) Co do weganizmu, też czuję się dużo lżej i lepiej po odstawieniu mleka, serów itd.. kiedyś (o zgrozo!)ze swoją skazą białkową potrafiłam wypijać litr mleka dziennie, więc do dość spora różnica.

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Świetna strona, choć jeśli mój blender podoła zamierzam zrobić dreamcake Sary http://mynewroots.org/site/2011/01/raw-cashew-dreamcake-2/
    Jeśli chodzi o mleko, to miałam podobnie, choć nie toleruję dobrze laktozy, potrafiłam zużywać mleko w ogromnych ilościach do owsianek, kasz, płatków... A z roślinnym jest mi lepiej i lżej.

    OdpowiedzUsuń
  4. W Warszawie są dwa wegańskie bary - oprócz Loving Hut, Cafe Tygrys przy ulicy Chmielnej 10a. Poza tym mamy restaurację Veg Deli. :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za informację już poprawiam ;) o Cafe Tygrys w ogóle nie słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  6. ja polecam w Warszawie restaurację "Pianka" i szczególnie piwa prosto z tanka. Rzadko można spotkac takie piwa w karcie.

    Poza tym, dosc tanio jak na taka jakosc w Warszawie, smacznie i porcje duże - było mi ciężko dojeść

    OdpowiedzUsuń