Parę tygodni temu jadłam podobny makaron w Złym Mięsie, po pierwszym kęsie powzięłam sobie za cel opracowanie przepisu na podobny i oto udało się!
Składniki
- dwie porcje makaronu mie
- mała cebula
- 3 pałki selera naciowego
- pół papryki
- 3 marchewki
- pół ogórka szklarniowego
- małe dojrzałe mango
- pół kostki wędzonego tempehu
- garść kiełków rzodkiewki (lub innych)
- pół puszki mleka kokosowego
- 1,5 łyżki masła orzechowego
- łyżeczka (lub dwie) świeżego/sproszkowanego imbiru
- trzy łyżki sosu sojowego
- pieprz i sól do smaku
- oliwa z oliwek do smażenia
- Makaron ugotować według instrukcji na opakowaniu. Cebulę obrać, pokroić w drobna kostkę, seler naciowy pokroić w półkrążki. Podsmażyć na rozgrzanym oleju. W międzyczasie pozostałe warzywa i mango pokroić w cienkie paski (można użyć do tego obieraczki Julienne takiej). Do smażących się warzyw dorzucić marchew i paprykę, a po paru minutach ogórka. Smażyć do momentu aż staną się lekko miękkie ale nadal chrupiące.
- Wlać mleko kokosowe, dodać masło orzechowe, imbir, sos sojowy, mango, tempeh pokrojony na mniejsze kawałki oraz sól i pieprz. Dusić chwilę, wymieszać z makaronem i podawać z kiełkami.